Justin Bieber nie chce zawrzeć umowy z prokuratorem. I śpiewa, że...
Pozostanie bezkarny?
Jak donosi dailymail.co.uk, pomimo wstępnych negocjacji z prokuraturą na Florydzie, dotyczących tego, w jaki sposób Justin ma zostać ukarany za jazdę samochodem pod wpływem marihuany i alkoholu, młody wokalista nie zamierza wcale odpowiedzieć za swoje czyny.
Jego prawnicy chcieli się zgodzić na warunki zaproponowane w umowie - a zakładała ona, że zarzuty wobec Biebera zostaną wycofane, jeśli odpracuje 40 godzin społecznie (w kostnicy lub w szpitalu), odbędzie kurs spotkań dla uzależnionych od alkoholu, a dodatkowo będzie nosił bransoletkę z GPS-em. Justin uznał jednak te warunki za upokarzające i stwierdził, że nie będzie "robił z siebie spektaklu". Odmówił zawarcia umowy, a dzisiaj wydał też nową piosenkę z bardzo wymownym tekstem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz